Wszystkich stałych i wiernych czytelników (są takowi?) zapraszam do odwiedzenia nowo otwartej podstrony O Raptorze, jeśli chcą się dowiedzieć nieco więcej o tajemniczym autorze tego bloga. Co prawda strona ta była "ander konstrakszyn" przez dobre trzy miesiące z powodu mego twórczego zamrożenia, ale... w końcu jest i cieszy mnie jej obecność tutaj jak diabli :).
Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi w końcu na stworzenie w najbliższym czasie jakiegoś bardziej rozbudowanego i rzeczowego wpisu na temat popkultury. Tymczasem muszę niestety wszystkich przeprosić za mą twórczą pustkę. Mam nadzieję, że niebawem będę mógł głosić w pełni sił słowo swoje bez przeszkód i że słowo to będzie przez ludzi czytane. Pozdrawiam i do przeczytania :).
Wasz Raptory Parkowski
W "O Raptorze" nie dowiedziałam się niczego nowego ;p
OdpowiedzUsuńhasło: krokodajl
Nie jest to nagranie studyjne, ale dźwięk nie jest bardzo zniekształcony. To jakaś kieszonkowa nagrywarka dźwięku z wyższej półki. Mamy też nagranie z dołu kościoła, ale zajmuje kupę miejsca i nie jest specjalnie mobilne, więc pewnie posłuchamy go na spotkaniu. Podobno tamto nagranie jest jeszcze lepsze. Zunna
Nie dowiedziałaś się, bo być może zbyt dobrze mnie znasz :). Albo nie umiesz czytać mojego języka między wierszami :P.
UsuńCo do hasła, to dobrze, że nikt nie zna kontekstu. Bo byłby płacz i zgrzytanie zębów. Wszelkie osobistości polecam pisać na maila. Nie wiem, co to za dziwna maniera Was, dziewczyn z myspotu, że wszelkie osobistości piszecie w komentarzach między blogami ot tak :P. I bardzo często te komentarze na myspot są o wszystkim (nawet podpaskach... fe!), zamiast odnosić się do treści komentowanego wpisu na blogu. Naprawdę, dziwne jesteście... :D
Nagrań posłucham niebawem. Zobaczę, coście nawygrywały/nawyśpiewały ;). Pozdrawiam.
Już sam sobie odpowiedziałeś. Gdyby nie Twój mail, nie przeczytałabym Twojego komentarza, ponieważ nie wchodzę na Twojego bloga dość często. Po drugie, czytam bardzo wiele blogów i nawet gdybym chciała, nie byłabym w stanie śledzić wszystkich dyskusji pod notką. Zgadzam się, że komentarze powinny dotyczyć notki. Ale nie ufam swojej pamięci, komu i kiedy co pisałam, a Mylog na razie nie ma funkcji informowania o odpowiedziach na komentarz pod cudzą notką. Tylko pod tą, którą ja pisałam. Dlatego komentarze będące odpowiedzią na komentarz do mojej notki zamieszczam pod cudzymi notkami. Wtedy mam pewność, że zostaną przeczytane. Inni blogowicze funkcjonują w ten sam sposób, ponieważ chcą, by ich komentarze były na pewno przeczytane. Ty się wyłamujesz, ale podejrzewam, że dlatego, że czytasz może dwa blogi na krzyż.
UsuńMylog to strefa blogów głównie osobistych. Nie uważam więc za coś niewłaściwego pisać o osobistych rzeczach. Byle przy tym zachować kulturę i szacunek dla potencjalnych młodszych czytelników. Jeżeli coś zamieszczam pod czyjąś notką, a nie w wiadomości prywatnej, oznacza to, że widocznie nie jest sprawą życia lub śmierci, lub czyjegoś dobrego imienia, żeby pisać to w wiadomości prywatnej. Widocznie nie wstydzę się tego aż tak, żeby moi znajomi mieli o tym nie wiedzieć ("znajomi" - mówię tylko o Tobie, ponieważ jesteś jedynym znajomym, który czyta mojego bloga, a adres łącznie z Tobą podałam trzem, w tym dwoje należy do rodziny).
Twój blog szalenie komentowany nie jest, więc wątpię, żeby ktoś znalazł na nim hasło do jakże poufnej stronki z nagraniami. Podane przeze mnie hasło ma ograniczyć dostęp, a nie obwarowywać stronę.