20.03.2014

Z okazji 666 odwiedzin...

Więc widzę, że jednak ktoś sprawdza na bieżąco aktywność mego bloga :). Cieszy mnie to niezmiernie, więc postanowiłem z okazji 666 odwiedzin napisać tę krótką, choć istotną notkę. Na pewno bardziej istotną, niż aktualna liczba odwiedzin mego skromnego bloga, która zresztą jest dosyć kontrowersyjna w niektórych kręgach. Ale to w końcu symbolika - zakała nauki, więc kto by się tam przejmował.

Przejdźmy do rzeczy. Od dawna nie piszę niczego nowego na blogu, gdyż po prostu nic nowego mnie nie spotyka. Ot nudny żywot młodego informatyka bez wyraźnej przyszłości. Ponadto dręczy mnie już od grudnia zeszłego roku pewna niezbyt przyjemna choroba, którą nie dość że ciężko dokładnie zidentyfikować, to jeszcze nie ma w tym kraju jak jej sprawnie zaleczyć. Tak to już jest z tym NFZ, że człowiek nawet do lekarza na kontrolę czeka co najmniej dwa miesiące...

Pozostaje mieć nadzieję, że rychły początek wiosny przysłuży się memu zdrowiu i na nowo będę mógł dzielić się z Wami popkulturowym dobrem i dinozaurzym stylem bytu na tym raczkującym wciąż blogu.

1 komentarz:

  1. Zbędny duszy proces to chyba głównie proces myślenia. Z resztą po prostu trzeba się pogodzić.

    OdpowiedzUsuń